Źródło: BlizzLive.com
Tłumaczenie: Deimos0

Poniżej tłumaczenie transkrypcji przebiegu panelu dyskusyjnego z BlizzConu 2009, dotyczącego fabuły i świata w StarCraft 2. Gospodarzem panelu był Chris Metzen.

Lore Panel

Witamy. W tym roku chcieliśmy zrobić coś innego, scenariusz jest gotowy i pokażemy grę. Dlatego pomyśleliśmy, że przyprowadzimy tutaj osoby występujące w StarCrafcie 2, żebyście mogli zobaczyć i usłyszeć, co wnieśli do swoich ról. Na koniec oczywiście pytania i odpowiedzi.

Jako pierwszego, pokażemy wam jedynego uczciwego faceta we wszechświecie, twardziela i oldschoolowca Jima Raynora, zapraszam Roberta Clotworthy'ego.

Kolejną postacią, uwaga - to naprawdę coś, jest Zeratul i grający go Fred Tatashur, poprzedni aktor nie jest już z nami, lecz Fred okazał się osobą o tych samych walorach.

Trzecią postacią, jedną z moich ulubionych, jest nowy bohater, który jest po prostu świetny, a jego głos nas rozbudza. Znacie go z intra - Tychus Findlay i reprezentujący go pan Neil Goblan.

Czwartą osobą jest ktoś, kto nie gra nikogo, ale ta pani stała się jedną z moich ulubionych na całym świecie, jedna z najlepszych lektorek w Hollywood, Andrea Romano.

Następną, nową postać wpletliśmy w istniejące już tło fabularne - Gabriel Tosh, czyli pan David Finnoy.

A teraz nasz stary znajomy, którego albo się kocha, albo nienawidzi - pan James Harper jako Arcturus Mengsk.

Ostatnią postacią, tajemniczo brakującą tutaj jest Kerrigan. Dla niej udało się pozyskać aktorkę tak niesamowitą i potrafiącą wyciągnąć z tej postaci tak wiele, że nigdy nam się to nawet nie śniło. Rozpoznajecie ją może z Battlestar Galactica - pani Trisha Halper.

Metzen: Jak to jest odgrywać rolę Jima Raynora?

Clotworthy: Jestem wstrząśnięty widząc tu aż tylu ludzi. Jako osoba podkładająca głos, stoję zwykle za kulisami i teraz jestem naprawdę pod wrażeniem. Mówię wam, ta gra rządzi.

Metzen: To zabawne, choć dzięki anegdocie, że pośród ras toczących bój o dominację przypadła Ci rola jedynego sprawiedliwego. Mówi się, że jednostka może coś zmienić w tym starciu tytanów. W głosie Roberta było to "coś" - ta postać należała do niego i cieszymy się, że mamy go z powrotem. Andrea, miałaś okazję spotkać się z Raynorem, co myślisz o tej roli?

Romano: Nigdy nie da się przewidzieć jak będzie brzmiał głos danego aktora. Można na niego spojrzeć i przypuszczać, jaką będzie miał barwę, ale nie da się zrobić tego w 100%. Pracowałam z Robertem wielokrotnie i jedną z najfajniejszych rzeczy w tym zawodzie jest usłyszeć w głosie coś, z czym nigdy wcześniej się nie zetknęło.

Robert: Jim jest niechętnym, opornym bohaterem i zarazem stanowi świetną rolę do odegrania. Wielu z nas chciało by być nim, więc odgrywanie go to wielka odpowiedzialność. Andrea, mimo że masz 6 nagród Emmy, ja jestem nowicjuszem.

Metzen: Potrzebowaliśmy nowego Zeratula. Jack Ritschel był fajną osobą, lecz odszedł od nas - poprzednio grał Duke?a i Zeratula. Znaleźliśmy jednak Freda, człowieka tysiąca głosów. Fred gra więc również Rory Swann, okropną postać. Co myślisz więc o Zeratulu, Fred?

Fred: Poprzednikowi udało się uchwycić ducha 1000-letniego Templariusza, starałem się więc powtórzyć jego wyczyn, nie poddając się ani trochę.

Metzen: Jedną z zabawniejszych sytuacji, było kiedy rozmawialiśmy z Fredem o synchronizacji ust z Zeratulem, a on na to "o czym wy w ogóle mówicie?"

Mówiliśmy też wiele o Tychusie i jaki powinien on być. Kiedy jednak usłyszeliśmy Twój głos, a raczej sposób w jaki mówisz, wiedzieliśmy, że znaleźliśmy idealnego partnera dla Raynora.

Neil Goblan: Zdaje się, że ludzie najbardziej kojarzą mnie ze zdania "Hell, it's about damn time". Tychus to jedna z najfajniejszych postaci, jakie mogłem zagrać - prosta, nieskomplikowana. Grywałem postaci, sławne ze względu na innych użyczających im głosu i to było miłe, ale teraz miałem okazję zrobić coś całkowicie po swojemu. Najlepszą rzeczą w Tychusie jest to, że możesz pić szkocką do 5 rano i nie obawiać się o to, jak zabrzmisz. Nagrywaliśmy raz po bardzo brzydkim zatruciu pokarmowym, przez pół godziny próbowałem wyjść z samochodu, ale mój głos zabrzmiał idealnie!

Metzen: Dave, chciałem zapytać Cię o Tosh, czasem artysta tworzy wizerunek tak wyraźny, że pisarze muszą się mu poddać. Nie mogę wyznać szczegółów, ale z chłopakami Tosha związanych jest kilka dobrych historii. Sam Tosh zaczynał jako najemnik, szukaliśmy więc dla niego głosu, przesłuchaliśmy paru aktorów. Jakie jest Twoje zdanie na jego temat?

Dave: Tosh tak bardzo pasuje do gry, ponieważ jest wytworem związanego z nią środowiska. Głęboko w nim jest wiele dobra, ale on sam wie, że musi przetrwać, a nie być najlepszy.

Metzen: Pozostając jeszcze przy Toshu, jest on przeciwieństwem Mata Horna, którego odtwórca roli niestety nie mógł być dzisiaj z nami. Chcieliśmy mieć trochę takich kontrastowych postaci. Na wiele sposobów charakter Horna przypomina idealizm Raynora, natomiast Tosh hołduje bardziej filozofii "rób jak uważasz". Po uzyskaniu doświadczenia wojskowego, stał się nihilistą. Połączyliśmy losy Tosha z Novą, która to odegra mały epizod w grze (bardzo fajny). Arcturus, powiedz więc jak to jest być człowiekiem, chcącym obalić rząd.

Arcturus: To było trudne. Naprawdę. Jak zostałem głosem Arcturusa? Kompletnie nie pamiętam. Nie bawiłem się tak od jakiś 20-30 lat. To wspaniałe doświadczenie. Zrobienie tego zajęło jakieś 3.5h w parę dni. Niewiele pamiętam z czasu sprzed 12 lat. Pojechałem do Irvine, miałem jeszcze nieotwartą kopię SC dla Windows. IMDB.com może się często mylić, a figurowałem tam jako Zeratul. Przez wszystkie te lata myślałem więc, że grałem Zeratula. Agencja szukała aktora na to miejsce, a ja zastanawiałem się dlaczego nawet do mnie nie zadzwonili? Mój agent powiedział, że po raz kolejny zagram Arcturusa i cieszę się, ponieważ to ogromna frajda.

Metzen: Trisha, byłaś do tej pory bardzo cierpliwa. Swoją drogą, czy są na sali fani Battlestar Galactica? To zabawne, ale postać Kerrigan jest kluczowa, ona stanowi serce wszystkiego, czym jest StarCraft. Jak czułaś się wchodząc w jej rolę? Co dałaś z siebie?

Trisha: Po pierwsze, to onieśmielające doświadczenie wciągając się w grę i pracując, kiedy nie ma się żadnych doświadczeń z daną pozycją. Przyznam, że jeśli chodzi o gry, jestem dziewicą, a ostatnią pozycją, w jaką grałam był Frogger. Nie jestem zbyt obeznana, jeśli o technologie chodzi. Ale to było onieśmielające, nie znałam wcześniejszej fabuły i w ogóle. To zaszczyt być tutaj z wami. Kiedy normalnie pracuję, nie nagrywam wielu głosów. Kiedy weszłam pierwszy raz, trafiłam na wizerunek Kerrigan, Królowej Ostrz. Dla niej robi się wszystko jako jedna osoba. Normalnie nie pracuje się bezpośrednio z innymi osobami, ale na szczęście na miejscu byli inni, którzy powiedzieli mi co się w ogóle dzieje. Nie wiedziałam wtedy jeszcze o Zergach i innych sprawach. Frajdą było wypróbowywanie i szukanie drobnych różnic - jak przenieść Sarę Kerrigan w ciało Queen of Blades jednocześnie nie zmieniając ją za mocno? Queen of Blades była naprawdę świetna do zagrania. Jestem dobrą osobą, ale myślę, że udało mi się wyciągnąć z siebie odpowiednio dużo zła, to poważne doświadczenie. Obecnie jestem jeszcze "świeża", ale w miarę upływu czasu będę mogła powiedzieć nieco więcej o granej przez siebie postaci.

Metzen: W Wings of Liberty, Kerrigan jest oczywiście Królową Ostrz, ale pojawiają się sceny, kiedy wracamy do wydarzeń z SC 1. To był chyba klip pana Harpera, kiedy widzimy pozostawioną Kerrigan. To jeden z koszmarów Raynora. Andrea, jakie są Twoje wrażenia na ten temat? Jakie są Twoje doświadczenia odnośnie bohaterów?

Andrea: Natknęłam się na tę grę rok temu. Musiałam nauczyć się bardzo dużo o fabule, tym co już się stało i co się dopiero stanie. Zapytałam Chrisa, czy wie gdzie historia ma się zakończyć. Ważne jest, byśmy wiedzieli co zawoalować. Na szczęście Chris siedzi zawsze obok i wyraźnie daje znać, czego mu potrzeba, mogę więc przekazać to aktorom. Lubię nagrywać coś, co nazywane jest "ensemble records". Lubię je odtwarzać. Daje to możliwość zagrania czegoś na nowo, co jest bardzo ważne. Kluczowe jest wiedzieć, co dana postać zrobiła w przeszłości, by zachować ciągłość. Czas produkcji jest bardzo długi, mamy więc możliwość nagrania, powrócenia potem do tego i stwierdzenia co można poprawić. Nabiera to sensu, kiedy puszczamy danemu aktorowi jego nagranie. Wiele rzeczy można poprawić i wręcz luksusem jest umożliwienie powrócenia do już stworzonych kwestii. Na początku swojej kariery pracowałam przy grach komputerowych, lecz przerwałam, gdyż non stop wybuchały jakieś kłótnie. Gry produkowane przez Blizzard są jednak bardzo stymulujące, to niemal jak reżyseria filmu - absolutnie niesamowite! To, co mamy tutaj jest naprawdę interesującym początkiem i jeszcze lata pracy przed nami. Mam nadzieję, że będzie grało wam się tak dobrze, jak nam się pracowało przy produkcji. Sesje nagraniowe były wspaniałe i sprawiały ogromną frajdę.

Q & A

• Do Andrei - masz niesamowitą ekipę dla SC 2. Czy odpowiadasz również za Diablo 3? Co poleciła byś ludziom, którzy chcieli by wejść w zawód podkładania głosów? Czego szukasz w kandydatach?

  Po pierwsze należy uczęszczać na zajęcia z aktorstwa, jeśli nie urodziłeś się z talentem. Jeśli dysponujesz jednym rodzajem głosu, musisz panować nad nim lepiej niż ktokolwiek inny. Żeby z kolei dostać pracę, musisz wysłać mi ogromny, drogi prezent (żartuję). Jeśli wytrwasz, znajdzie się w tej branży praca dla Ciebie.

• Czy macie swoją wizję tych postaci?

  Tychus: Postawiłem się na miejscu tego faceta. Każdy szczegół, jak plakaty czy ilustracje, pomaga.

  Trisha: Musiałam wyobrazić sobie tę postać dużo bardziej, niż stojąc przed kamerą. Łatwiej jest wczuć się, kiedy naprawdę odgrywasz daną rolę, kiedy zaś siedzisz przed mikrofonem niewiele można zrobić.

• Czy Dark Origins z końca Brood War będzie miało wpływ na Wings of Liberty?

  W tym zawiera się wszystko, widzimy Zeratula starającego się dotrzeć do sedna sprawy. Jeśli sercem StarCrafta 2 jest historia Jima Raynora i Kerrigan, to mit o hybrydach jest jego kręgosłupem.

• Czy grono aktorów ma kontrakt na całość StarCrafta 2?

  Postaramy się, by ciągłość została zachowana.

  Metzen: Jestem dowódcą Battlecruisera, Marine, Ghostem. W WoW gram Thralla, Logasha i wiele innych jak np. Ragnarosa. Nie szafowałbym jednak określeniem "aktor".

• Czy aktorzy w jakikolwiek sposób wizualizują sobie grane postaci? Czy Magistrate nadal istnieje, jeśli tak, to czy został odsunięty od zadań?

  Jako aktor, zawsze zwracasz się do kogoś. Używamy statystów, a przynajmniej ja tak robię. Korzystam z obecności kogoś znajomego, by moja rola wypadła jak najbardziej przekonująco. Jeśli o Magistrate chodzi, jest urządzeniem pomagającym opowiedzieć historię, nie jest odrębną postacią, ale na taką wygląda. Skłania to ku zadaniu pytania, czy ta postać wciąż istnieje? Być może.