Wszyscy grający poważniej w SC2 zauważyli zapewne, że tzw. matchmaking nie należy do idealnych - trudne do osiągnięcia promocje do wyższej ligi, utrudnione spadki w razie dłuższego braku formy - wszystko to doprowadza niektórych graczy do szewskiej pasji. Okazało się jednak, iż równie poważny problem mają zawodnicy drużynowi. Chodzi bowiem o tryb dobierania graczy oraz promocji do kolejnych lig. Blizzard to zauważył i już bierze się do pracy:
(...)Znaleźliśmy mechanizmy, które zmuszały graczy do dłuższego czasu oczekiwania na znalezienie drużyny. Poprawiliśmy to, co powinno skrócić czas, bez wpływu na jakość dopasowania zespołów.
Swoją drogą, wciąż czekamy na długo (przez niektórych)wyczekiwany patch poprawiający balans. Szczególnie zergowie zdają się wyczekiwać go jak zbawienia, miejmy nadzieję, że ukoi on wszelkie żale poszczególnych frakcji.
Kolejnym newsem wartym uwagi jest fakt, iż StarCraft 2 sprzedał się do tej pory w olbrzymiej ilości 3 milionów egzemplarzy. Wciąż też pozostaje najlepiej sprzedającą się grą w 2010 roku pod względem dostępności w pierwszych 24h od premiery (1 milion kopii).
Na koniec mniej przyjemna informacja - na zachodnich forach względnie często pojawiają się informacje i ostrzeżenia o nowych hackach do SC2. Ostatnim "krzykiem mody" w tym względzie był przypadek warpowania Immortali. W tej sytuacji naprawdę czas już, by ruszył tzw. "banhammer" Blizzarda. Dziwi natomiast fakt, iż ludzie wciąż gotowi są zaryzykować $60 dla paru zwycięstw.
Źródła: SC Legacy - sprzedaż SC2 | SC Legacy - matchmaking |