Strona główna Forum PodziÄ™kowania Kontakt Współpraca Linki O serwisie Autorzy
Jednostki - Protoss High Templar
Zobacz opis
Wywiad - Samwise Didier dla Joystiq

Źródło oryginalne: Joystiq.com
TÅ‚umaczenie: Deimos0


Obecnie Samwise Didier znany jest jako wokalista Level 80 Elite Tauren Chieftain, lecz w Blizzardzie zatrudniony jest od 1991 roku i opracowywał projekty graficzne (takie, jak pokazane wyżej loga) przez lata. Posiada też tytuł twórcy rasy Pandaren. Spory fragment jego twórczości możecie obejrzeć na stronie Sons of the Storm. Sam posiada typowo metalową fryzurę, chyba nigdy nie zakłada (długich) spodni i nadzoruje prace graficzne przy StarCrafcie 2. Serwis Joystiq.com z nim do wywiadu przed występem L80ETC, supportującego Ozzy'ego Osbourna na BlizzCon 2009 i porozmawiał o jego pracy.

DidierJedno pytanie, które chodzi po głowie wielu ludziom - czy posiadasz w ogóle jakieś (długie) spodnie?

Samwise: Tak, mam. Zakładam je, gdy idę do urzędu albo np. na ślub.

Czy zdarza się to często?

Samwise: Co? Ślub? [śmiech] Nie, już nie.

Obecnie okres ograniczenia informacji już niemal minął.

Samwise: Tak, mogę teraz poruszać więcej tematów.

Czy myślisz sobie czasem, że minąłeś się z powołaniem, np. boga metalu?

Samwise: [śmiech] To, co teraz robię to wciąż karaoke. Tyle, że dla większej publiczności.

A ten zespół na boku składa się z prezesów przedsiębiorstwa wartego miliony.

Samwise: Tak i to jest chyba powód, dla którego udało nam się zgrać. Miło jest po prostu wrzasnąć "For the Horde!", za co później połowa fanów Cię pokocha, a druga znienawidzi. Jeśli chodzi o miłośników Hordy, również połowa z nich cię nienawidzi, ale to w porządku. Tak długo, jak nie patrzę dalej niż w trzy pierwsze rzędy wszystko gra.

Wystąpicie przed Ozzym, czy rozpoczynając współpracę z Blizzardem myślałeś, że coś takiego kiedykolwiek nastąpi?

Samwise: Właściwie tak. [śmiech]

Czyli to była część Twojego planu?

Samwise: Tak. Całość była trudna do zrealizowania, ale udało się. Do końca nie wiedziałem co się stanie. [głośny odgłos z pokoju obok] To był grzmot doświadczenia.

To odnośnie Ozzy'ego Osbourne'a.

Samwise: Hmm nie. Nie miałem pojęcia, bo go nie widziałem... Ozzy stał 20 stóp ode mnie i ćwiczył swój koncertowy set - to było niesamowite. Byłem jedyną stojącą osobą, ale to nic. Będę tak samo pocił się, stojąc przed wszystkimi innymi. Po próbie musiałem spotkać się z paroma osobami, zachowywałem się mniej więcej tak "Zapomniałem o tym! Hej, miło cię poznać!"

Jestem pewien, że wiele osób dzisiaj nie będzie siedzieć... Opowiedz co jest Twoim zadaniem odnośnie StarCrafta.

Samwise: Jestem dyrektorem ds. graficznych. Gdy zaczynałem pracę, dostarczałem wielu różnych pomysłów i wkładu w modele, tekstury itp. Teraz część wizualna jest na ukończeniu. Pozostaje oczywiście parę elementów, wymagających dopracowania, ale głównie jest to kwestia przejrzenia całości raz jeszcze i sprawdzenia, czy dana rzecz wygląda wystarczająco godnie Zergów, lub wystarczająco godnie Protossów.

Mamy też paru chłopaków, robiących artworki, a nie chcemy wykorzystać ich na śmierć, nanosząc ciągłe poprawki. Chcę sprawić, żeby wszystko pasowało do StarCrafta.

Czy dotyczy to również prac z Battle.net? Te wszystkie detale, awatary. Czy może jest ktoś inny odpowiedzialny za tę część?

Samwise: Nie wiem, co dokładnie pokazano, lecz ja i paru grafików sporo się napracowaliśmy przy szczegółach, np. przy Osiągnięciach. Zazwyczaj kończę jednak robiąc wiele przycisków do World of Warcraft. Jeśli więc potrzeba buttonów do StarCrafta, mówię "ok, ale i tak zrobię kilka tamtych".

Spotykamy się kilka razy w tygodniu, a główne zebranie grafików odbywa się raz na tydzień, kiedy to po prostu patrzymy na grę i ludzie proponują jakieś poprawki. W obecnym stanie, jest to jednak łatwe - ci ludzie pracują przy grze od paru lat, więc mają pojęcie co robić - czyni to moją pracę łatwiejszą.

Czy wrócisz do deski kreślarskiej, projektując grafiki na nowo przy kolejnym dodatku?

Samwise: Tak. Świetną rzeczą w tej kwestii jest oderwanie się od typowej surowości Terran i tej metalowej otoczki. Będziemy mogli zająć się bardziej organicznym, nieco strasznym typem. Kto wie, skąd Kerrigan będzie oglądać wiadomości. Możemy przejść z ekranu TV w coś zbliżonego do żyjącego organizmu. To otwarta kwestia. Właściwie, nie mogę się doczekać, by zabrać się za realizację tych różnych pomysłów i zobaczyć, co z nich wyjdzie. W tej chwili nie bardzo mamy jak się tym zająć.

Mamy trochę pomysłów, ale fajniej będzie zabrać się za nie później, niż gdybyśmy mieli je opracować teraz i być może część z nich umieścić, lub odrzucić, bo ktoś miałby nagle inny pomysł. Chcę skupić uwagę wszystkich chłopaków na wydaniu Wings of Liberty. Jeśli będziemy mieli 3 tygodnie, wtedy chcę spędzić 3 tygodnie na dopracowywaniu grafiki, żeby uczynić planetę Kastenar znacząco różną od Valhalli, czy Altheonu.

Kiedy więc oficjalnie ogłoszono przesunięcie premiery gry, cieszyłeś się, że macie więcej czasu?

Samwise: Wiesz, ostatecznie to i tak nie ma znaczenia. To znaczy ma, ale kiedy SC 2 wyjdzie teraz, za pół roku, czy za 3 lata, grając nie będziesz myślał, że "o tak, pamiętam - ta gra została opóźniona o x miesięcy". To będzie raczej jak "Boże, ale ta gra jest niesamowita!" To samo dotyczy innych naszych gier. Ludzie musieli na nie czekać, ale widocznie tak już jest, ponieważ zamierzasz w nie grać, prawda? Chodzi mi o to, że wciąż gra się w pierwszego StarCrafta, Diablo i WoW. Sam World of Warcraft wyszedł hmm jakieś 5 lat temu?

Mamy oczywiście dodatki i w ogóle, ale ulepszamy gry i chyba warto na nie czekać. Zamierzasz przecież do nich wracać. To tak, jak pójść do restauracji i czekać 45min na posiłek, tyle że było by to najlepsze żarcie na świecie. Nie chodzisz przecież do kiepskich knajp. Dlatego nasze gry nie mogą być kiepskie.

Co robiłeś zanim trafiłeś do Blizzarda?

Samwise: Studiowałem w halach kin Orange. Rysowałem Conana na odwrocie kart w łazienkach, sprzątałem popcorn i plamy po Coli. Wszystko to prowadziło mnie do występu przed Ozzym. Zacząłem myśleć sobie "zamiast tego, mógłbym grać z Ozzym". To był początek wszystkiego.

Jak długo pracujesz dla Blizzarda?

Samwise: Od '91 r.

To sporo czasu.

Samwise: Tak, coÅ› jak epoka Jurajska.

W co zazwyczaj grasz, gdy nie pracujesz? Wiem, że macie teraz urwanie głowy, ale czy grasz w cokolwiek?

Samwise: Tak, tak - nie grałem w WoW od paru tygodni, bo nie miałem na niego czasu. Właśnie skończyłem Prototype, który był naprawdę fajny. Sporo w nim elementów z GTA, co w połączeniu z klimatem Spawna daje niesamowity efekt.

Warto dodać, że to tytuł sygnowany marką Activision

Samwise: Racja! To była fajna gra. Zabawiałem się też ostatnio... Warcraft Peggle.

Peggle uzależnia.

Samwise: Nigdy wcześniej w to nie grałem. Kocham, całkowicie kocham Left 4 Dead. Nie mogę doczekać się nowej odsłony. Poza tym... ostatnio kiedy wracam do domu, głównie rysuję, bo ukończyłem większość gier. Siadam przed komputerem i myślę "mogę albo zagrać w Left 4 Dead, albo w cokolwiek... np. Peggle, albo rysować".

W kwestii rysowania jesteś tradycjonalistą, czy też korzystasz z tabletu i komputera?

Samwise: Wiesz, to zależy od tego, co aktualnie robię. Kiedy jestem z dzieciakami, rysuję na dużym szkicowniku i później to skanuję kolorowo, albo zostawiam tylko w formie papierowej. Kiedy zaś jestem w pobliżu komputerów i wokół kręcą się ludzie, zaczynam kolorować zaczętą pracę, albo szkicuję sobie coś innego. To naprawdę zależy od sytuacji. Lubię ołówek i papier, ze względu na klimat, ale czasem mażę sobie coś w Photoshopie dla zabawy.

Fajnie. Dzięki i połamania nóg... lub krtani... lub czegokolwiek.

Samwise: Dzięki!



Poprzednia strona Na górę Następna strona